Dziś był bardzo pracowity dzień. Najpierw musiałam założyć cieniówkę. Piękna pogoda, czas wyprowadzić rozsady na spacer, a bez cieniówki to po prostu nie możliwe. Słońce jest tak ostre, że chwila, moment i wszystko mdleje i się parzy.
Za pomocą więc syna osobistego, prywatnego 🙂 powiesiłam zgrabnie cieniówkę 70% czyli dość gęstą. Tym razem inaczej niż w zeszłym roku. Nie ocieniowałam całego tarasu, tylko jego środkową część na trzech żerdziach. A to dlatego, że w zeszłym sezonie miałam z tym trochę problemów. Nie mogłam uprawiać nic w skrzynkach bo cieniówka rozciągnięta po całości uniemożliwiała dostęp do nich.
Tyle wystarczy by schować pod nią rozsady. Resztę cieniówki zużyję na zacieniowanie foliaka. No i fajnie.
Następnie wyciągnęłam wszystkie rozsady na taras. Jest tego, powiem Wam, więc troszkę mi zeszło. Przy okazji podlewanie, przegląd i takie tam. Jak już udało mi się wszystkie przenieść, zabrałam się za pikowanie pomidorów. Mam jeszcze sporo z tych ostatnio sianych do przepikowania, więc od dzieła.
Do późnego popołudnia siedziałam i pikowałam jak ten świstak w te sreberka
Jak tylko słońce przeniosło się na zachodnią ścianę, zabrałam się za sadzenie ziół. Kupiłam w sobotę kilka odmian mięty i oregano pstrokate, czas im było do ziemi.
I jak tylko się z tym uporałam trzeba było zacząć wnosić rozsady do domu
Wszystkie rozsady wylądowały w kuchni, bo tam słoneczko zagląda do samego zachodu. I w tym stanie moja kuchnia będzie czekać jutra 🙂
Z ogrodniczym pozdrowieniem
Anja
Mam pytanie, dlaczego te kubki na piwo w których są pomidorki są owinięte ręcznikiem papierowym?? Czy o czymś nie wiem??
Kubki są przeźroczyste, ziemia bardzo mocno się w nich nagrzewa, szczególnie w tych które stoją najbliżej szyby. Biały ręcznik papierowy temu zapobiega.
Roślinki obległy całe mieszkanie hahah
Tia, powoli przechodzą w etap dominacji. Niedługo ciężko będzie się poruszać po mieszkaniu 😉
Ania dlaczego te kubki mają ubranka z ręcznika papierowego??