Dziś zamiast wpisu będzie film. Byłam na urlopie w Tatrach, stąd absencja na łamach bloga i w grupie. Ale widzę, ze beze mnie też sobie dzielnie radzicie 🙂
Bardzo proszę – oto balkonowy warzywnik dziś:
W Tatrach natomiast było bajecznie. To był moment w którym panowała cisza i spokój. Turystów było niewielu, szlakowych łazikowiczów można było spotkać głównie w dolinach, a pogoda była na przemian słoneczna i deszczowa. Lodzio miodzio.
I ja dziękuję! Miło było pospacerować po Twoim tarasie. Kręć kolejne, bez stresu, bo wyszło super.
Dziękuję za ten film, pięknie przedstawione.
Bardzo i w ogóle. Mam nadzieję, że powstaną następne skoro nie jest taki najgorszy. kosztował mnie wiele stresu 😉